Mała jest wielka fanką księżniczek a w szczególności syrenki Ariel i Pocahontas,
dlatego ciagle coś kombinuję w tych tematach.
Po tegorocznym lecie został nam stelaż namiotu ogrodowego.
Postanowiłam uchronić go od rdzy, rozłożyłam i złożyłam po swojemu.
W Guineys (taki AGD) kupiłam materiał, chwila moment na maszynie do tego lampki choinkowe (już się sezon w sklepach zaczął) i Ta-Dam
Drugi projekt podpatrzony na Pintereście, w zasadzie dwa projekty bo cytat też tam znalazłam.
"Myj ręce i odmawiaj pacierz, bo Jezus i bakterie są wszędzie"
Zapraszam do Titanii na Twórczy Weekend Pin It
wow! Uszyłaś namiot! To brzmi dumnie!
OdpowiedzUsuńpodziwiam, podziwiam... bo ja nie szyjąca jestem.
OdpowiedzUsuńfajny namiot! mojej córze pewnie też by się podobał :D fajny efekt dają w nim te "wstążeczki" w serduszka, które zwisają w "drzwiach" :)
OdpowiedzUsuńświetny cytat o Jezusie i bakteriach :)
Pięknie zrealizowany pomysł i dziecięce marzenie!
OdpowiedzUsuńNamiot jak na Pocahontas przystało rewelacyjny :) A wieszak mnie urzekł totalnie, zwłaszcza cytatem :P
OdpowiedzUsuńChyba sprawię podobny moim bratankom :D
Pozdrawiam,
Ingree
Świetny pomysł z tym namiotem! A jakie wykonanie! moje gratulacje
OdpowiedzUsuńnie no! świetny ten namiot! dziewczyny uwielbiają takie słodziutkie twory a jak juz mozna sie tam schowac i mieć sekrety przed mamuśką to już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńhasło o bakteriach i J. - ha ha, dobre!
słoiczki z koralikowymi rączkami robiłam kiedys na festyn, malowałam je tez farbkami i wychodziły jako lampioniki ogrodowe. miały wzięcie. a słoiki po salsie do nachos były :)