Tak się oto prezentuje bezrękawnik aranowy. Uff w końcu skończony. Nie obyło się bez wielokrotnego prucia i dorabiania. Jak się nie ruszam to wygląda ok :( ... i chyba go przerobie na coś innego.
Bezrękawnik pokazuje w
56tym Twórczym Weekendzie
a to prezent od Danki. Dziękuję bardzo Danusiu.
Pin It
Rewelacyjny i idealny na nadchodzące chłody! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPs. Organizuję akcję "Craftujemy dla Hospicjum Cordis" i będzie mi bardzo miło jeśli zechciałabyś się do niej przyłączyć! Szczegóły na moim blogu (Uszyty Świat).
fajny ten otulacz :) Podziwiam, bo ja to jestem mistrzynią prucia ;)
OdpowiedzUsuńkolor ideał, na zdjęciu wygląda super!
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, fajnie wygląda. Jakbyś go trochę przerobiła to byłby idealny jako chusta do noszenia dziecka ;D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to on jest super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł! i świetne wykoannie
OdpowiedzUsuńOryginalny bezrękawnik! Ja bym się wstrzymała z tym jego przerabianiem :-)
OdpowiedzUsuńW bezruchu wygląda pięknie :P Ale wnioskuję z posta, że w ruchu już nie jest tak kolorowo? Szkoda, bo jest naprawdę śliczny. A prezenty dostałaś super, zwłaszcza kapelutek mnie urzeka ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ingree
Bardzo ciekawy kształt bezrękawnika - a może wystarczy zrobić jakieś zapięcie na skrzyżowaniu tego pasa aranowego (np. haftkę przyszyć) - popruć zawsze zdążysz :))
OdpowiedzUsuńJak na pierwszy raz to dla mnie rewelacja! i poradziłaś sobie z tyloma wzorami. w ogóle zaskakuje sama forma dzianiny - oryginalna, nie widziałam jeszcze czegoś takiego!
OdpowiedzUsuńbrawo!