czwartek, 5 kwietnia 2012

zaczęte i skończone oraz dzień próby


Z cyklu transferu obrazków tryptyk do kuchni
Tu nastąpił mały zonk. Otóż w bibliotece mają drukarkę atramentową ale nie drukują w kolorze, w kafejce mają w kolorze ale laserową. Z laserowej transfer się nie transferuje, tak więc zostało się czarno białe. ALE kuchnia ma mieć czerwone akcenty. Więc kolory przetransferuję sobie pędzelkiem

Projekt drugi to zaczęta lata świetlne temu szafka, pomalowana na szaro, ale bez uchwytów. Zmieniła się koncepcja na uchwyty (zmieniła się, bo nigdzie nie mogłam dostać 3 takich samych szklanych. Jakby wszycy ludzie rzucili się właśnie na szklane.)

Po spektakularnym sukcesie tekturowych robaków przyszedł czas na kurczaczki. Córa wymyśliła, że wszystkie kolory oprócz żółtego się nadają :D Tylko ja myślę schematycznie :P

No i nadchodzi dzień próby. Jarmark w hotelu Doolin już w tę niedzielę. Anielice i przytulaki już gotowe. Yostały sprawy organizacyjne, jakieś drobiazgi, które są filarem. Bardzo pomocna okazała się książka Handmade marketplace autorstwa Kari Chapin

tak więc mam
materiał na obłożenie stołu (lawendowe prześcieradło)
malutkie tyci tagi na cenę
notes aka receipt book + kalka, żeby dawać ludziom rachuneczek i wiedzieć ile czego poszło
i papier do pakowania zakupionych cudów- w tej roli prasowana bibuła
wizytówki się robią
o czymś zapomniałam?


Pin It

1 komentarz: