polowałam co prawda na takie stare stareńkie, żeby je przerobić jak to pewna blogerka, której imienia oczywiście nie pamiętam, a która to robi boskie dekupaże na starych kopytkach szewskich (czy to tak się nazywa?) No mi umiejetnosci brakuje wiec wyszly takie jakie wyszly
Ive bought them ages ago in Charity shop. I was looking for very very vintage ones but..that's what Ive found. I wanted to make something similar to what one blogger does. But well lack of skills I guess.
potraktowałam kopytka woodstain-em (Martuś jak to na polski się tłumaczy?) w kolorze orzecha, dół białą akrylową. Potem dwie warstwy lakieru. Stoją sobie teraz na szafce do butów a ja pękam z dumy i samozadowolenia
Anyway I used woodstain walnut (2 layers) and white acrylic (2 layers)
and clear varnish (also 2 layers)
I am so proud of myself :) Now they are ona display on top of my shoe rack.
kopytka w Tworczym Weekendzie
Pin It
pięknie Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa prawidła, żeby przechowywane buty zachowały swój prawidłowy kształt.
pomysłowe:))
OdpowiedzUsuńCudo:)
OdpowiedzUsuńŚwietne... takie stylowe :-)
OdpowiedzUsuńSuper! Pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńbardzo fajne
OdpowiedzUsuńFajny pomysł i wykonanie perfekcyjne.
OdpowiedzUsuńNo wiesz, jaki pomysłowy artefact! kto by pomyslał, że z prawideł szewskich można takie fajne cuś zrobic. z białym akrylem pod spodem przypominaja mi troche buty typu "brogue", takie jak np te:
OdpowiedzUsuńhttp://www.atomretro.com/xlarge/brown_brogue_shoes.jpg
jeśli pytanie jest do mnie to woodstain to po polsku: bejca :)
Ach! no jasne ze bejca duuuh!
Usuńtak takie wlasnie buty mialam na mysli jak obmyslalam co zrobic
Jezuu, ale boskie! Pozdrawiam i lecę oglądać głębiej Twój blog :)
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz. Też lubię wynajdywać takie cudeńka.
OdpowiedzUsuńPomysły to Ty masz nieziemskie ... to jest świetne!
OdpowiedzUsuń