Ten oto zagłówek stał ukryty w salonie za kanapą
Odrobina białej farby i wuala
żeby łyso nie było trzeba było zawiesić coś do łapania kurzu
A jak już się rozpędziłam dzisiaj z tymi foremkami to końca nie było
śniadanko
obiadek
chwała temu kto wymyślił ciasto francuskie w arkuszach
fajny ten makeover zagłowka i kurzołapy też pomysłowe, szczególnie ten dyndający imbryczek :)
OdpowiedzUsuńsuper zabawa z foremkami, byc kreatywnym - to jest to!
widzę, że pieczesz z francuskiego ciasta :) zabawne, ja własnie wczoraj po nie sięgnełam w tesco. u mnie będą wkrótce "pies", zobacze jak mi wyjdą :)
Twórczy Weekend już ogłoszony, możesz się linkowac :)
Foremka imbryczka rewelacyjna...Czy to gips? I te wzorki na kurzołapkach...
OdpowiedzUsuńto nie gips to "air dry clay" taka masa modelarska, nie trzeba wypiekac po prostu schnie na powietrzu
OdpowiedzUsuńdzieki za odwiedziny
Fajna metamorfoza zagłówka :)
OdpowiedzUsuńJakby co to czekam jeszcze na zdjęcia salonu zrobionego na szaro ;)))
Pozdrawiam
ja tam lubię kurzołapy ;),a ciasto francuskie w arkuszu to jest to.Ile daje możliwości,na słodko,słono.Do wyboru,do koloru!
OdpowiedzUsuń