kolejne Tidziaki

Tildowe zwierzaki prezentuję w Twórczym Weekendzie

Ktoś tu wspominał mi ostantio, że lubi misie

Poproszę, więc Ktosię o adres

Ospa szaleje, mała bała się iść do doktora. Ostatni raz jak była u lekarza to pewnie na jakiejś szczepionce standardowej, czyli nie bardzo kumała co i jak. Tfu tfu!!! generalnie nie choruje.

Trzeba ją było zachęcić. Dora (mamy znają Dorę ) doręczyła małej mapkę, która pomogła jej dojść do gabinetu

Ja muszę przyznać widzę plusy przymusowego siedzenia w domu (czyt. nie odprawiam porannej pielgrzymki na kawę ze swoimi babeczkami) ręce aż mi się palą do roboty.

W zeszły piątek zaszłam sobie do second handu w poszukiwania zamka. Zamek potrzebny do sukienki, którą szyłam na imprezę małej. Za jednym zamkiem nie będę się fatygować do Limeryka, zajrzałam do second handu i poprosiłam cokolwiek z białym lub różowym zamkiem (oprócz tego obłowiłam się innymi cudownościami ale o tym innym razem). Tak więc dostało mi się tę oto sukienkę

Wiem wiem aż szkoda ciąć. W sukienkę się nie wbiję za Chiny, nie z moim biustem, ALE po odcięciu góry będzie spódnica jak się patrzy. Sukienka 100% jedwabiu. Jak ją prułam to zachodziłam w głowę JAK oni to pięknie pozszywali. Nie ogarniałam tego swoim małym rozumkiem.

No więc jutro jadę pewnie do Limeryka bo sukienkę trzeba skończyć dla małej na jej przeniesioną imprezkę. A zamka dalej nie mam.

Pin It